4 komentarze

  1. 24 maja, 2018 at 8:10 pm

    bizagi

    Odpowiedz

    To peoste. Trzeba wybrac taki kierunek, który daje prace teraz, liczy się stabilność, a taką mi dały studia bezpieczenstwo narodowe, dzieki nim dzis pracuje. Co do Uczelni z BN to polecam wyższą szkołe bezpieczeństwa

  2. 12 lipca, 2016 at 12:51 pm

    Sławek

    Odpowiedz

    Warto studiować w Polsce. Choć już niekoniecznie na uczelniach Państwowych które są mocno betonowe i profesorkowie nie potrafią się rozwijać. Zrobili doktoraty, habilitacje i siedli na dupkach. Na mniejszych uczelniach są młodsi wykładowcy, często świeży doktorzy, magistrzy którzy podchodzą do tematów z pasją 🙂

  3. 15 lipca, 2014 at 3:04 pm

    Pisanie.co

    Odpowiedz

    Ciężka decyzja dla każdego kto ma zamiar wybrać swoją drogę edukacji.. Trzeba dokładnie to przemyśleć 😉

  4. 24 czerwca, 2014 at 2:18 am

    Krzysztof

    Odpowiedz

    Cudze chwalicie… Syn właśnie pisał mi z Brazylii, jak tam wygląda system edukacji podstawowej, nawet w wydaniu prywatnym. W porównaniu z tym, na co tak bardzo narzekamy, to jest jakaś totalna masakra.
    Oczywiście, jak wszędzie, zdarzają się uczelnie lepsze i bardzo dobre, przy czym, studiowanie w tych „naj” wiąże się ze stosownymi opłatami, co akurat w tym przypadku nie dziwi. Rozwarstwienie społeczne jest tam o wiele większe, więc niektórych stać na kształcenie dzieci nie licząc się z kosztami.
    Natomiast jeśli chodzi o boom na prywatne uczelnie w Polsce, to wydaje się, że mamy go już za sobą. W każdym razie „wolna amerykanka” została nieco ograniczona przepisami i słusznie. Gdyby studiowanie na renomowanych uczelniach przekładało się wprost na zatrudnienie, pewnie na rynku ostałyby się istotnie te, które coś gwarantują. Ale może kiedyś i do tego dojdziemy. Wielu młodych ludzi wciąż studiuje „z rozpędu”, żeby zabić czas i mieć jakiś świstek, na wszelki wypadek. Ci, którzy nie otrzymują żadnej pomocy finansowej od rodziców podejmują bardziej racjonalne decyzje. Tylko czy wybór kierunku wyłącznie „dla kasy” ma jakikolwiek sens? W efekcie powiększa się tylko grono frustratów, którzy częściej są niezadowoleni ani z pracy, ani z dochodów.
    Myślę, że jeszcze przez wiele lat emigracja będzie alternatywą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *